Ewa Ambroziak, szefowa Prokuratury Rejonowej w Płońsku, potwierdziła, że broń została znaleziona w zaroślach na terenie parkingu. Po jej ujawnieniu ustalono, że broń należy do funkcjonariusza z Lublina.
Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie. Dotyczy ono nieumyślnej utraty broni służbowej, za co grozi do roku więzienia, oraz niedopełnienia obowiązku powiadomienia przełożonych o utracie broni, za co grozi kara aresztu lub grzywny.
Policjant nie został jeszcze przesłuchany przez prokuraturę. Nie wiadomo, kiedy dokładnie zgubił pistolet. Prokurator Ambroziak stwierdziła, że został powołany biegły z zakresu balistyki, który oceni okres, w którym mógłby utracić broń.
Lokalny portal Jawny Lublin, który jako pierwszy poinformował o śledztwie, sugeruje, że do utraty broni mogło dojść w styczniu, gdy policjant jechał na akcję - podaje dalej RMF24.
Funkcjonariuszowi, oprócz odpowiedzialności karnej, może grozić też kara dyscyplinarna, włącznie z wydaleniem ze służby. Sprawą zajmuje się Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.
Na parkingu w Płońsku znaleziono policyjną broń
Jak podaje RMF24, funkcjonariusz Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości z Lublina zgubił swoją służbową broń. Co gorsza, nie poinformował o tym swoich przełożonych. Pistolet został odnaleziony przez przypadkową osobę na początku marca na parkingu w Płońsku.
źródło: RMF24 /fot : Pixabay