To jeden z niewielu samorządów w naszym regionie, który nie oszczędza na oświetleniu. W Makowie Mazowieckim lampy uliczne nadal świecą bez żadnych ograniczeń.
- Do końca roku takich ograniczeń na pewno nie będzie - deklaruje burmistrz Tadeusz Ciak i za chwilę dodaje: - Wydaje mi się, że tu się zbiega wiele elementów. To nie jest kwestia samego prądu i oszczędności. To też jest kwestia bezpieczeństwa i możliwości regulacji. Wiele rzeczy na to wpływa. Nie ma co się oszukiwać, na pewno rozwiązania smart takie całościowe, które pozwoliłyby regulować jasnością świateł, one by mogły wpływać na to, że można zmniejszyć jasność a nie wyłączać całej ulicy. Nie zawsze to się da, niestety w makowskich warunkach w niewielu miejscach to się da.
W Makowie już teraz blisko 60 procent oświetlenia ulicznego to lampy energooszczędne. - Planujemy na przyszły rok raczej inwestowanie w rozwiązania energooszczędne niż to, że będziemy oszczędzać przez wyłączanie oświetlenia - podsumował Ciak.
Dla porównania np. ciechanowski ratusz wyłączył oświetlenie w mieście. Od połowy listopada lampy oświetlenia ulicznego w Ciechanowie są codziennie wyłączane na okres trzech godzin (od godz. 1.30 w nocy do godz. 4.30 nad ranem).