Funkcjonariusze, którzy prowadzili pomiar prędkości w miejscu wskazanym przez mieszkańców na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa, zatrzymali kierowcę toyoty, który w terenie zabudowanym jechał z prędkością 74 km/h. To o wiele za dużo, biorąc pod uwagę ograniczenia prędkości w takich miejscach. Ale to nie był koniec zaskoczeń.
Badanie alkomatem potwierdziło podejrzenia – mężczyzna miał ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie. To stan nietrzeźwości, który w Polsce jest surowo karany.
Kierowca tłumaczył, że przed jazdą wypił dwa piwa. „Myślałem, że to wystarczy, żeby móc prowadzić” – mówił zatrzymany. Niestety, mylił się. Konsekwencje jego decyzji są bardzo poważne.
- Nietrzeźwość za kierownicą to skrajna nieodpowiedzialność. Narażasz nie tylko siebie, ale i innych uczestników ruchu drogowego – podkreśla asp. szt. Anna Pawłowska z mławskiej komendy Policji.
Mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie, a jego samochód został odholowany. Dziś usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozi mu wysoka grzywna oraz kara do 3 lat więzienia. Dodatkowo, za przekroczenie prędkości, został ukarany mandatem w wysokości 300 zł i 5 punktami karnymi.
Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa to narzędzie, które pozwala mieszkańcom zgłaszać miejsca, gdzie czują się zagrożeni. Dzięki takim zgłoszeniom, policja może skuteczniej reagować i dbać o bezpieczeństwo na drogach.