Sierż. Maciej Pytlak policjant Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Stołecznej Policji, będąc na ul. Diamentowej w Makowie Mazowieckim zobaczył, jak kierująca hondą uderzyła w ogrodzenie posesji i odjechała. Wspólnie z sierż. Martą Rykowską z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie pojechali za hondą.
- Auto z widocznymi uszkodzeniami zauważyli na ul. Duńskiego Czerwonego Krzyża w Makowie Mazowieckim. Za kierownicą siedziała kobieta, a na miejscu pasażera - dziecko. Policjant dał znać kierującej, by zatrzymała auto, a następnie podszedł do pojazdu. Po otwarciu drzwi wyczuł silną woń alkoholu i wyjął kluczyki ze stacyjki, uniemożliwiając dalszą jazdę. Na miejsce przyjechał wezwany patrol. Przeprowadzone badanie trzeźwości przez makowskich policjantów wykazało u kierującej blisko 2 promile alkoholu w organizmie - relacjonuje podkom. Monika Winnik.
44-letnia mieszkanka powiatu makowskiego straciła prawo jazdy.
- Odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości, które zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności, wysoką grzywną oraz zakazem prowadzenia pojazdów. Niewykluczone, że kobieta będzie odpowiadała też za narażenie życia lub zdrowia 7-letniej córki, gdyż swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem mogła doprowadzić do tragedii - tłumaczy podkomisarz Winnik.