Pan Robert Łuczak zauważył przymarzniętego do tafli lodu żurawia w okolicach Strzegowa, podczas zimowego dokarmiania dzikiej zwierzyny.
-Zobaczyłem, że w pobliskich bagnach coś się szarpie, coś się dzieje niesłychanego, na białej tafli lodu szarpie się jakieś stworzenie. Wziąłem lornetkę i zobaczyłem, że to jest żuraw. Próby dostania się do niego nie były łatwe, bo do końca nie wiadomo było jaki jest lód. Udało się dostać do niego i wstępnie go odkuć, cały oblodzony próbował jeszcze uciec, nie wiedząc, że chcemy dla niego dobrze, próbował nas atakować i dziobać- relacjonuje pan Robert.
Na szczęście nasz bohater zachował zimną krew, użył narzędzi, które posiadał w swoim samochodzie, oswobodził żurawia i zadzwonił do redakcji Radia Rekord, która skontaktowała go z Nadleśniczym Nadleśnictwa Ciechanów Tomaszem Dróżdżem.
-Wspaniała reakcja pana nadleśniczego, żuraw został przekazany do leśnictwa, gdzie według wstępnej oceny okazało się, że jest to osobnik młody, tegoroczny i ma duże szanse na przeżycie. Gdyby został tam na lodzie albo by zginął z zimna, z głodu, albo pożarty przez drapieżniki- dodaje pan Robert.
Ptak trafił do leśnictwa Rydzewo, gdzie został ogrzany i napojony, a następnie przetransportowany do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Napromku. W rękach profesjonalistów znajdzie pomoc, a po odzyskaniu sprawności trafi na wolność.
Filmiki z akcji ratunkowej możecie obejrzeć poniżej.