Jak informuje podkom. KInga Drężek-Zmysłowska, kilka dni temu do płońskiej komendy zgłosił się mieszkaniec gminy Sochocin z informacją, że z jego stodoły skradzione zostały trzy silniki siłowe oraz widły od podnośnika. Mężczyzna wiedział kim jest złodziej, a nawet dysponował nagraniem z jego przyznaniem się do winy. Nagranie otrzymał od swojego czujnego sąsiada. Jak się okazało w trakcie dalszych czynności, na początku marca, w nocy do drzwi domu owego sąsiada zapukał znany mu z widzenia mężczyzna. Poprosił o pomoc w załadowaniu złomu, który spadł mu z wózka.
Wyrwany ze snu obywatel, widząc kogoś w potrzebie niewiele myśląc pomocy udzielił. Po powrocie do domu zaczęło go jednak coś trapić i zaczął podejrzewać, że złom - silnik siłowy, który pomagał ładować na wózek oraz inne przedmioty, mogą pochodzić z kradzieży. Gdy kilka godzin później spotkał tego samego mężczyznę, włączył dyktafon w telefonie i nagrał całą rozmowę, uwieczniając między innymi wyznanie komu wszystkie rzeczy zostały skradzione. Na terenie jego posesji, między drzewami policjanci znaleźli jeden z silników. Kolejny ukryty był przez mężczyznę na tyłach lokalnego sklepu.
Mężczyzna powiadomił o wszystkim swojego sąsiada, który nawet nie zauważył kradzieży. Skradzione rzeczy wróciły do właściciela. 57-latek został zatrzymany. Grozi mu do 10 lat więzienia.