Mimo, iż w tempie błyskawicznym rosną koszty działalności ciechanowskiego ZKM-u to nie należy się spodziewać podwyżek cen biletów, o czym zapewnił w Radiu Rekord prezes Waldemar Kiciński.
- Polityka samorządu jest taka, żeby bilety były relatywnie coraz tańsze. Jeśli ceny są z roku 2015, ich wartość nie jest ta sama, która była osiem lat temu. Chodzi o to, żeby nie podwyższać tych cen, ponieważ komunikacja jest po to, żeby była dostępna zarówno pod względem finansowym jak i organizacyjnym - wyjaśnia Kiciński.
Okazuje się, że przychód z biletów to ledwie 15 procent działalności spółki, a utrzymuje ją głównie miasto. - Gro środków przekazuje samorząd, który jest organizatorem tego transportu. To jest jakieś 50 procent i 35 procent to są nasze dodatkowe działalności, które w sposób pośredni tą działalność przewozową finansują.
Generalnie jest lepiej, jednak do ilości przewożonych pasażerów sprzed pandemii spółka najprawdopodobniej już nie wróci. Zakład Komunikacji Miejskiej w Ciechanowie mozolnie, ale odbija się od dna.
- Odbijamy się od dna, które było w apogeum pandemii. Jeśli w pewnym momencie był spadek 35-procentowy to on teraz wynosi niecałe 10 procent, czyli z roku na rok po pandemii pasażerów przybywa, natomiast jak obserwujemy na terenie Ciechanowa i czytając różne informacje z kraju, to jest duże prawdopodobieństwo, że nie wrócimy do poziomu z 2019 roku - nie kryje Waldemar Kiciński.
- Jeszcze nie zapomnieliśmy o covidzie, a już powstał drugi problem mianowicie wojna na Ukrainie i drastyczny wzrost cen paliw, który przełożył się na bardzo duży wzrost kosztów działalności spółki - podsumował Kiciński. Dlatego spółka według prezesa ZKM-u nadal pracuje w warunkach nienormalnych.