Pojęcie "wiosennych porządków" obowiązuje do dziś. Dawniej miały one jednak znaczenie również duchowe. Dawniej na północnym Mazowszu w poniedziałek, wtorek i środę porządki miały oczyścić domy ze złych mocy, które zadomowiły się w izbach podczas zimy. W poniedziałek gospodynie sypały garść dobrego ziarna, aby kury odpłaciły się dużą liczbą jajek.
"To były generalne porządki, które miały się odbyć przynajmniej raz w roku. Czas świąt Bożego Narodzenia nie był odpowiedni często przez niesprzyjającą pogodę. Na tak rygorystyczne zabiegi lepszy był czas przed świętami wielkanocnymi. Wystawiano z chałup wszystko, a ponieważ były to domy drewniane bielono wnętrza po wystawieniu m.in łóżek, szaf, skrzyń. Wiele czynności miało przypisane określony czas. Przygotowywano nowe dekoracje z papieru i bibuły. Wycinano firanki, firaneczki, bukiety, kwiaty. Trzeba pamiętać, że dawniej kuchnie opalano głównie drewnem. Kurz, popiół i brud w izbach osiadał praktycznie na wszystkim. Dekoracje przynajmniej raz w roku musiały być zmieniane przynajmniej raz w roku bo inaczej gospodyni uchodziła za niechlujną- dodaje Grażyna Czerwińska.
Gospodarze zabezpieczali w tym czasie niezbędne dla domów opał i wodę.
-Dawniej na Mazowszu w Wielki Czwartek rozpoczynano siewy lnu. Wierzono, że plony będą lepsze i nie ulegną zniszczeniu jeśli w Wielki Piątek gospodarz wywiezie na pole obornik. Nie była to jednak symboliczna porcja nawozu, ale zwykle cały wóz. W naszym regionie niegdyś wierzono, że jeśli ktoś ma odciski na stopach, lub cierpi na bóle nóg to jeśli będzie chodził boso po oborniku to bóle ustąpią...i chodzono po tym oborniku. Te zabiegi były bardzo powszechne.
Dawniej mieszkańcy naszego regionu wierzyli też, że w Wielki Piątek woda nabiera magicznej mocy, dawała urodę, zdrowie.
"Zgodnie z tymi wierzeniami o świcie w Wielki Piątek mieszkańcy biegli do studni, strumienia lub rzeki żeby umyć się. To było oczyszczenie i wewnętrzne i zewnętrzne. Mało tego. Na początku XX wieku były wsie, gdzie kobiety biegły o świcie nago do strumienia żeby się umyć, a mężczyźni chociaż wiedzieli o tym zwyczaju, kobiet nie podglądali i godzili się na ten zwyczaj- dodaje Grażyna Czerwińska
Od Wielkiej Środy niebezpieczne prace były zakazane. Nie można było np. bielić, aby nie zaprószyć oczu Chrystusowi, który i tak będzie cierpiał męki. Nie można było używać igieł i nożyczek. Od środy następował czas umiaru, wyciszenia, ostrożności.