Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
wtorek, 7 października 2025 16:04
Reklama Eskulap Centrum Medyczne

Niezwykły finał sprawy w Ciechanowie. Sąd odebrał pijanemu kierowcy sportowe auto, a prokurator przekazał je policji

Historia, która znalazła swój finał w ciechanowskim sądzie, to gotowy scenariusz filmowy o sprawiedliwości, która bywa nie tylko surowa, ale i niezwykle przewrotna. Jaskrawoczerwony Ford Mustang, symbol brawury i nieodpowiedzialności pijanego kierowcy, zamiast trafić na aukcję, wyjedzie na drogi jako… policyjny radiowóz. To pierwszy taki przypadek w kraju, który pokazuje nową, potężną broń państwa w walce z pijanymi za kółkiem.
  • Źródło: ciechanow.cozadzien.pl / Prokuratora Okręgowa w Płocku/ Policja
Skonfiskowany czerwony Ford Mustang

Źródło: Prokuratura Okręgowa w Płocku

Wszystko zaczęło się 19 kwietnia 2025 roku. Tego dnia w miejscowości Ślubowo (gmina Sońsk) policyjny patrol zatrzymał do kontroli sportowego Forda Mustanga. Za kierownicą siedział Kamil S. Rutynowe badanie alkomatem szybko potwierdziło podejrzenia funkcjonariuszy. Urządzenie pokazało wynik niemal dwóch promili alkoholu w wydychanym powietrzu.

To stężenie nie tylko klasyfikowało czyn mężczyzny jako przestępstwo. Uruchomiło również mechanizm najsurowszej możliwej kary finansowej, wprowadzonej przez nowe przepisy – obligatoryjnego przepadku pojazdu. Los wartego około 150 tysięcy złotych samochodu został w tamtej chwili praktycznie przesądzony.

 

Możliwość tak dotkliwego ukarania kierowcy to efekt nowelizacji Kodeksu karnego, której kluczowe przepisy weszły w życie 14 marca 2024 roku. Prawo to zostało stworzone, by ukrócić poczucie bezkarności na drogach.

Zgodnie z nowymi regulacjami, sąd musi orzec przepadek pojazdu, gdy stężenie alkoholu w organizmie kierowcy przekroczy 1,5 promila. Nie ma tu miejsca na dowolność czy łagodniejsze potraktowanie. Właśnie w ten próg z zapasem wpisał się Kamil S. Prawo przewiduje również konfiskatę w przypadku recydywy (już od 0,5 promila) lub spowodowania wypadku po pijanemu.

 

Postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Ciechanowie zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia, a 23 września sąd wydał prawomocny wyrok. Kara była wielowymiarowa i dotkliwa: grzywna w wysokości 3 000 zł, świadczenie pieniężne w kwocie 5 000 zł oraz trzyletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Gwoździem do trumny była jednak utrata Mustanga. I tu dochodzimy do zwrotu akcji. Standardowo skonfiskowane auto trafia do urzędu skarbowego, który organizuje publiczną licytację, a pieniądze zasilają budżet państwa. Tak stało się już w wielu miejscach w Polsce. Jednak Prokurator Rejonowy w Ciechanowie postanowił wyłamać się z tego schematu.

Prokurator złożył formalny wniosek o przekazanie pojazdu do dyspozycji Komendy Głównej Policji. Uznał, że długoterminowa korzyść dla bezpieczeństwa publicznego jest w tym przypadku cenniejsza niż jednorazowy zastrzyk gotówki dla państwa.

 

Decyzja ta nie jest jedynie symbolicznym gestem. To realne wzmocnienie lokalnej policji w walce z problemem, który jest niestety bardzo realny. Policyjne kroniki regularnie informują o zatrzymaniach pijanych kierowców, ucieczkach przed patrolami czy brawurowych rajdach kończących się na drzewach.

Ford Mustang, dzięki swojej mocy i przyspieszeniu, będzie idealnym narzędziem do prowadzenia skutecznych pościgów i patrolowania dróg.

Być może najważniejszy jest jednak wymiar psychologiczny. Przekształcenie narzędzia przestępstwa w symbol prawa i porządku to akt sprawiedliwości. Każde pojawienie się tego radiowozu na drodze będzie potężnym, wizualnym ostrzeżeniem, przypominającym o surowości i nieuchronności kary. Sprawa z Ciechanowa tworzy precedens, który może na zawsze zmienić sposób, w jaki państwo wykorzystuje mienie odebrane przestępcom.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze