W październiku ubiegłego roku 55-latek przeglądając strony internetowe natrafił na reklamę, która oferowała inwestycje w kryptowaluty i szybki zysk. Kliknął w ikonę, a następnie podał swój numer telefonu. Szybko po tym do mężczyzny odezwała się kobieta, zaoferowała pomoc w inwestowaniu i pewny zysk.
- Przekonała mężczyznę, by inwestował na platformach internetowych i wykonywał przelewy pieniędzy na konta przez nią wskazane. Trwało to przez 4 miesiące. Makowianin przez cały ten czas był przekonany co do wiarygodności kobiety i procedury postępowania. Jego podejrzeń nie wzbudził nawet wschodni akcent, którym posługiwała się rozmówczyni, dlatego wszystko robił zgodnie z jej instrukcjami. Niestety zapewnienia o szybkim zysku nie miały pokrycia w rzeczywistości - informuje podkom. Monika Winnik.
Mężczyzna zamiast obiecywanego zysku stracił 108 tysięcy złotych.