- W tym okresie mamy rzeczywiście więcej telefonów, maili z pytaniami o procedurę adopcyjną, o możliwość adoptowania z naszego schroniska pieska. Liczba adopcji jednak się nie zwiększyła, bo jako pracownicy zachowujemy środki ostrożności. Nie chcemy zwiększyć liczby adopcji z dwóch względów. Chodzi o zwiększenie ryzyka zarażenia, poza tym podejrzewamy, że ludzie chcą brać psa ze schroniska na chwilę, potem zostanie znowu oddany albo porzucony - mówi otwarcie Milena Niesiobędzka, kierownika schroniska dla bezdomnych zwierząt w Pawłowie.
Schronisko zapewnia, że nie chce całkowicie wstrzymywać adopcji. Trzeba jednak przejść indywidualną weryfikację.