W samym tylko rejonie podległym Jednostce Ratowniczo Gaśniczej w Przasnyszu od godziny 3 nad ranem do godziny 15 było ok. 200 zdarzeń. - Cały czas są zgłoszenia i tej chwili nawet trudno dokładnie zliczyć ile od północy , dokładnie było naszych interwencji. Najwięcej jest wyjazdów do zrywanych dachów i powalonych na jezdnie drzew. Prawdziwy armagedon rozpoczął się o godzinie 9 i trwa - powiedział nam oficer dyżurny JRG Przasnysz
W miejscowości Nowe Żmijewo wiatr zerwał blaszane poszycie dachu na domu jednorodzinnym. Pomagali tam strażacy z OSP Wężewo. Ci sami strażacy interweniowali w Wężewie gdzie z całego dachu wichura ściągnęła blachodachówkę.
Druhowie z Krasnego ciężko pracują także od 9 rano. - W sumie do akcji używamy 3 wozy bojowe i bierze w nich udział 18 strażaków. Jeździmy do zerwanych dachów i przewróconych drzew. Miejscowości do których byliśmy wzywani to: Augustów, Ruszczyny, Grabowo, Nowa Wieś, Krasne, Janin Stary. Trzy wyjazdy odbyły się nawet na teren gminy Przasnysz - informuje Arkadiusz Piechociński, kierowca z OSP Krasne.
Jest też dużo masowych wyłączeń prądu o czym informuje i pokazuje Energa na swojej mapce.
Po godzinie 20 wiatr ma osłabnąć do 55 km/h w porywach.