Autorem rzeźby jest lokalny artysta Krzysztof Miecznikowski. Po oficjalnych uroczystościach przedstawiciele lokalnego samorządu oraz przybyli goście udali się do Muzeum Historycznego na wystawę „Złoty wiek Przasnysza” oraz film opowiadający legendę o młynarzu Przaśniku.
Zgodnie z dawną opowieścią- Pewnego dnia książę Konrad I Mazowiecki wraz ze swoją drużyną udał się na polowanie. Kiedy wypatrzył w leśnej gęstwinie jelenia, nie bacząc na towarzyszy pognał za nim co sił. Po niedługim czasie książę zgubił drogę i w zapadającym zmroku, zaczął błądzić pośród leśnych odstępów. Przypadkowo nad rzeką napotkał młyn w którym jak się okazało żył młynarz Przaśnik wraz z rodziną. Młynarz pomimo, iż nie wiedział kim jest zbłąkany, ugościł go najlepiej jak potrafił i udzielił noclegu. Na drugi dzień księcia odnaleźli jego wojowie i wówczas zdumiony Przaśnik dowiedział się, jak znamienitego gościa podejmował w swym skromnym domostwie. Książę w podziękowaniu za gościnę wyniósł Przaśnika do godności szlacheckiej i obdarzył obszernymi włościami. Kazał również pobudować miasto, które od nazwiska młynarza nazwał Przasnyszem- czytamy na stronie Urzędu Miasta Przasnysz.
O ile mieszkańcom Przasnysza sam pomysł postawienia rzeźby Przaśnika przypadł do gustu, o tyle jej wielkość wzbudziła mieszane uczucia.
-Ładny ale zdecydowanie za mały. To powinien być normalny duży pomnik, ładnie oświetlony i widoczny z daleka - Wizytówka Przasnysza. A tak to jest krasnal w parku.-
-małe, a cieszy-
-Z daleka to go nie widać-
-czytamy w komentarzach na Facebooku.