Zapalił się kryty blachą dach hali. Wszystkie osoby będące z hali zostały ewakuowane przed przybyciem straży pożarnej. Udało się uratować także część mienia znajdującego się w środku.
-Po przybyciu na miejsce podano prądy wody na hale produkcyjną. Punkt czerpania wody utworzono na rzece Węgierce. Strażaków nie wpuszczano do środka ze względu na stalową konstrukcję hali i wysoką temperaturę -opowiadał w rozmowie z naszym portalem starszy kapitan Bartosz Kołodziejski oficer prasowy Komendanta Powiatowego państwowej Straży Pożarnej w Makowie Mazowieckim -Na miejsce wezwano także podnośnik z Przasnysza. Strażacy pomogli w rozbieraniu konstrukcji metalowej dachu i dogaszania ocieplenia.
W akcji brało udział 5 zastępów państwowej i 7 zastępów ochotniczej straży pożarnej cała akcja trwała blisko 9 godzin.