- Odpady biodegradowalne będą przetwarzane na energię elektryczną o mocy 1 megawata. Są to odpady roślinne. Nieuciążliwe dla mieszkańców, a wręcz korzystne, ze względu na to, że rolnicy okoliczni będą tam mogli dawać swoje produkty - wyjaśnia starosta przasnyski, Krzysztof Bieńkowski.
Jedna biogazowania powstanie pod Przasnyszem, druga pod Chorzelami. - Być może miasta albo gminy również zdecydują się na oddawanie tam odpadów biodegradowalnych, co zmniejszy opłaty za ten rodzaj śmieci - dodaje Bieńkowski. Koszt obu inwestycji szacuje się na około 30 mln zł.