Pogoda bywa nieprzewidywalna, a stare, przydrożne drzewa czasem stanowią ukryte zagrożenie. Przekonali się o tym boleśnie dwaj kierowcy w powiecie przasnyskim podczas minionej soboty, 5 kwietnia. Tego dnia doszło do dwóch bardzo podobnych i groźnie wyglądających incydentów.
Najpierw, krótko po godzinie 11:00, w miejscowości Ulatowo-Pogorzel, 30-letni mężczyzna kierujący Skodą Octavią przeżył chwile grozy. Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Przasnyszu, na jego samochód niespodziewanie spadł konar
z przydrożnego drzewa. Siła uderzenia była na tyle duża, że doprowadziła do uszkodzenia pojazdu. Na szczęście, jak podkreśla policja, "kierujący nie doznał obrażeń ciała".
Zaledwie nieco ponad dwie godziny później, około 13:30, podobna sytuacja wydarzyła się w miejscowości Przejmy. Tym razem pecha miał 22-letni kierowca Peugeota. Również na jego auto spadł konar, niszcząc fragmenty karoserii. I w tym przypadku skończyło się tylko na stratach materialnych i strachu – młody mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń.
Te dwa zdarzenia pokazują, jak ważne jest zachowanie czujności na drodze, zwłaszcza podczas jazdy w pobliżu terenów zadrzewionych, szczególnie po okresach silniejszych wiatrów czy opadów. Czasem ułamek sekundy decyduje o uniknięciu tragedii.
- Na skutek zdarzenia kierujący nie doznał obrażeń ciała – wynika z informacji asp. Ilony Cichockiej z przasnyskiej policji, co świadczy o dużym szczęściu obu kierowców.
To jednak nie jedyne interwencje, jakimi zajmowali się policjanci z Przasnysza w ten weekend. Następnego dnia, w niedzielę
6 kwietnia, około godziny 10:00 rano, funkcjonariusze działali w miejscowości Żbiki. Zatrzymali tam 58-letniego mężczyznę. Jak się okazało, był on poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Przasnyszu w celu odbycia zasądzonej kary jednego roku pozbawienia wolności. Mężczyzna trafił już w ręce wymiaru sprawiedliwości.
