Największą uwagę mieszkańców Ciechanowa, którzy postanowili tego dnia pojawić się na kąpielisku przykuło morsowanie.
- Od samego patrzenia na to, jak ci ludzie chodzą zimą w kostiumach kąpielowych po plaży i jeszcze się uśmiechają robi się zimno, a co dopiero wejście do wody! W życiu bym się nie odważyła. Patrzę i podziwiam - mówiła nam jedna z obserwatorek.
- Woda jest bardzo przyjemna i chcę podkreślić, że największa bariera dla tych, którzy jeszcze się nie przełamali to jest przede wszystkim psychiczna. Morsowanie jest bardzo dobre dla zdrowia, uodparnia organizm, polecam każdemu - mówił nam Damian Lubieniecki, przedstawiciel klubu Morsy Ciechanów. Dodał, że na tych, którzy przyszli czeka grochówka, pyszne jedzenie z ogniska, sauna i balia z gorącą wodą.
Sposobu organizacji wydarzenia nie mógł nachwalić się Waldek Nowakowski, szef ciechanowskiego sztabu WOŚP
- To jest impreza, którą ciechanowskie morsy zorganizowały od początku do końca we własnym zakresie, bardzo doceniamy takie inicjatywy. To jest bardzo miłe. Tu jest mnóstwo atrakcji. I mimo, że na dworze jest zimno, to tu jest bardzo gorąco - to ze względu na atmosferę jaka towarzyszy temu wydarzeniu. Wszystkie ofiarowane dziś pieniądze trafią do puszek i zostaną policzone za tydzień podczas wielkiego finału - mówił Radiu Rekord Mazowsze.