Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
czwartek, 23 października 2025 15:58
Reklama
Nienachalny jubileusz

Wojtek Gęsicki: Nie potrafię się dopominać o swoje

Sala wypełniona po brzegi, owacje na stojąco i publiczność stojąca na korytarzu. Tak Ciechanów podziękował Wojtkowi Gęsickiemu za 35 lat pracy artystycznej. 17 października w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbył się "Nienachalny Jubileusz" barda, który – jak sam przyznaje – "nie potrafi się wpychać".
Marta Sosnowska i Wojtek Gęsicki w studio Radio Rekord - Ciechanów

Autor: Michał Szczyglak

Źródło: ciechanow.cozadzien.pl


Koncert w ciechanowskiej "Krzywej Hali" był centralnym punktem Nocy Bibliotek. Mimo upływu lat, a może właśnie dzięki nim, Wojtek Gęsicki udowodnił, że jego twórczość ma stałe i liczne grono odbiorców.

"Zawsze jest jakaś taka nutka niepewności, ale... Ciechanów zawsze, zawsze mnie tak mile zaskakuje i ta widownia zawsze przychodzi. (...) A bardzo bardzo fajnie się gra w Ciechanowie, bo ludzie wiedzą na kogo przychodzą i wiedzą czego się spodziewać" – mówił po koncercie Wojtek Gęsicki.

 

Niespodzianki, goście i wzruszający film

 

Choć sam jubilat planował zwykły koncert, współorganizatorki – dyrektor biblioteki Alicja Wodzyńska oraz artystka Marta Sosnowska – zadbały o dodatkowe atrakcje. Były torty, ciastka i zaproszeni goście, m.in. Marek Majewski i Marcin Styczeń.

Największym zaskoczeniem okazał się jednak krótki, wzruszający film o jubilacie.

"My tak w konspiracji przed nim właśnie robiliśmy wieczorami. Wojtek nie wiedział co się dzieje, o co chodzi. Był zaniepokojony, ale do końca tego filmiku nie zobaczył" – zdradziła Marta Sosnowska, która przygotowała materiał razem z synem Kacprem.

Sam Gęsicki nie krył wzruszenia. "To było w konwencji takiego starego kina. No bo ja dla Kacpra jestem taki, takie wykopalisko już... No wzruszyłem się. (...) To było na początku, to niedobrze, bo się wzruszyłem i potem zanim doszedłem do siebie, no to się trochę zeszło" – przyznał artysta.

 

Czym jest "nienachalność" w sztuce?

 

Tytuł jubileuszu nie był przypadkowy. "Nienachalność" to słowo, które dobrze opisuje postawę życiową i artystyczną Gęsickiego. W czasach głośnej autopromocji, bard pozostaje wierny zasadzie "być, a nie mieć".

"Ja nie potrafię się dopominać o swoje, nie potrafię... nie wpycham się. No i to jest dla mnie taka nienachalność. (...) Tak jak nie mam roboty, to nie mam. Jak mam robotę, to znaczy, że ktoś zadzwonił i poprosił. Taki tak mi się udało przeżyć te 35 lat" – wyjaśniał Wojtek Gęsicki.

Artysta zauważył też, że obecnie trudniej jest funkcjonować w ten sposób, bo branża przyzwyczaiła odbiorców do ciągłego "dobijania się" artystów o uwagę.

 

"Poezjopolo" i przyszłość gatunku

 

Jubileusz był też okazją do refleksji nad kondycją piosenki literackiej. Zdaniem Gęsickiego, gatunek mocno się zmienił. Z wojowniczego i zaangażowanego stał się bardziej delikatny, skupiony na miłości.

Artysta posunął się nawet do stworzenia nowego terminu na opisanie niektórych współczesnych trendów.

"A czasami wydaje mi się, że to poszło w kierunku poezjopolo... gdzie uważa się, że się śpiewa jakieś niesamowite, wyjątkowe teksty. A... to słowo zaczyna mieć mniejszą wartość" – ocenił Gęsicki.

 

Spotkanie, nie tylko koncert

 

Wydarzenie w bibliotece miało kameralny i intymny charakter. Jak podkreśliła Marta Sosnowska, koncerty Wojtka Gęsickiego to bardziej spotkania i rozmowy z publicznością niż typowe występy.

"Praktycznie każdy koncert w którym towarzyszę Wojtkowi kończy się owacjami na stojąco. (...) ci ludzie bardzo Wojtka kochają" – mówiła artystka. Potwierdził to sam jubilat, dodając, że największą nagrodą jest widok uśmiechniętych twarzy ludzi, którzy po koncercie wychodzą "jakby przeszli metamorfozę".

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze