Jak doszło do zatrzymania?
Wszystko działo się 16 października, tuż po godzinie 12. Policjanci z płońskiej drogówki prowadzili akurat pomiar prędkości w Bogusławicach. W pewnym momencie zatrzymali do kontroli kierowcę mazdy, który w terenie zabudowanym przekroczył dopuszczalną prędkość o 19 km/h.
To miało być standardowe postępowanie, ale już w trakcie rozmowy funkcjonariusze nabrali poważnych podejrzeń.
1,5 promila i 12-latek w aucie
Policjanci wyczuli od mężczyzny silną woń alkoholu. Badanie alkomatem nie pozostawiło złudzeń. 46-latek miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu.
Sprawa stała się jeszcze poważniejsza, gdy okazało się, że razem z pijanym kierowcą podróżuje jego 12-letni syn. Jak ustalili policjanci, obaj wracali właśnie z zakupów do domu.
Noc w areszcie i poważne zarzuty
Funkcjonariusze natychmiast zakazali mężczyźnie dalszej jazdy i elektronicznie zatrzymali jego prawo jazdy.
"Samochód trafił na strzeżony parking, a chłopiec został przekazany pod opiekę członka rodziny, który przyjechał na miejsce. 46-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie" - informuje nadkom. Kinga Drężek-Zmysłowska z płońskiej komendy.
Po wytrzeźwieniu mieszkaniec gminy Załuski usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. To przestępstwo, za które grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Sąd zdecyduje również o nałożeniu kilkuletniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz o obowiązku zapłaty świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Policja apeluje o rozsądek
To kolejny przykład sytuacji, w której skrajna lekkomyślność mogła doprowadzić do tragedii.
"Alkohol za kierownicą wciąż jest jedną z głównych przyczyn wypadków, a każda decyzja o prowadzeniu po spożyciu to ryzyko nie tylko dla siebie, ale też dla innych użytkowników dróg i najbliższych" - podsumowuje nadkom. Drężek-Zmysłowska.
Napisz komentarz
Komentarze