Jurand Ciechanów pokonał w półfinale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim KPR Legionowo. Zespół z Ligi Centralnej przegrał w Ciechanowie 24:26. - Kości trzeszczały, ale gdzie mają trzeszczeć jak nie na takim meczu? Piłka ręczna to gra kontaktowa i trzeba się trochę pozderzać. Dobrze, że nie wymiękliśmy, ustaliśmy na nogach i koniec końców zwycięstwo jest po naszej stronie - mówi trener Dariusz Molski.
Zdecydowanie lepsza była w wykonaniu ciechanowian druga połowa. - W przerwie powiedzieliśmy sobie, że nie możemy wymiękać, nie możemy mieć spuszczonych głów, to jest tylko pięć bramek w plecy. Sprężyliśmy się i chłopaki zagrali naprawdę kawał dobrego meczu, pokazali fajny charakter do grania. Chwała im za to, dziękuję im! - dodał trener Juranda w rozmowie z naszym portalem.
Najwięcej bramek dla Juranda zdobył Sylwester Lisicki, który siedem razy wpisał się na listę strzelców. W finale Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim szczypiorniści Juranda zmierzą się z ligowym rywalem – AZS UW Warszawa. Mecz finałowy zaplanowano 20 października.
