- Ten wynik nie odzwierciedla tego co się działo na boisku. Przez długi okres czasu, do 45 minuty, wynik był na styku. Do przerwy przegrywaliśmy jedną bramką. Na samym początku nie radziliśmy sobie z gospodarzami obroną 6-0, obrotowy Kasprzak robił nam dużo szkody, natomiast zmieniliśmy dosyć szybko układ obrony na 5-1 i było już zdecydowanie lepiej - komentuje trener Dariusz Molski.
- Straciliśmy dużo bramek, ale gra była niesamowicie szybka i obfitowała w szybkie akcje w ataku pozycyjnym i kontrataki z obu stron. Uważam, że zaprezentowaliśmy się na tle tak mocnego rywala naprawdę fajnie. Nie mamy się czego wstydzić - podsumował Molski.
W drużynie Juranda najwięcej bramek - 5 - zdobył Sebastian Dobrzyniecki. Po rozegraniu dwóch meczów Jurand zajmuje dziesiąte, przedostatnie miejsce w tabeli. Następny mecz Jurand zagra w sobotę (3 października) z SMS ZPRP Płock. Początek o 18.00 w Ciechanowie.
