- Ta końcówka była bardzo interesująca. Pokazaliśmy charakter, przy stanie 34:30 odrobiliśmy trzy bramki, zabrakło nam czasu, ale chwała zespołowi za walkę. W pierwszej połowie popełniliśmy zbyt dużą ilość błędów. Gdyby udało nam się tego uniknąć, to może byłaby super niespodzianka na święta dla nas i dla wszystkich kibiców z Ciechanowa - powiedział trener Molski.
Pierwszą rundę Jurand zakończył na siódmym miejscu z dorobkiem piętnastu punktów. - Widać ewolucję w graniu. Super, że zaczynamy grać trochę mądrzej i dojrzalej, ale nie zawsze to nam się udaje. To nie jest tak, że wystarczy klasnąć w dłonie, ewolucja wymaga czasu. Idziemy dalej tą drogą, bo to przynosi efekt - dodał Molski.
Druga runda wystartuje z końcem stycznia.