Internet, choć pełen możliwości, niesie ze sobą również pewne ryzyko. Przekonał się o tym boleśnie 53-letni mężczyzna
z powiatu makowskiego, który w dobrej wierze chciał zainwestować w maszyny budowlane. Niestety, jego transakcja zakończyła się utratą znacznej sumy pieniędzy.
W marcu bieżącego roku mężczyzna natrafił na ogłoszenie na jednym z niemieckich portali internetowych oferujące sprzedaż ładowarki teleskopowej i ładowarki kołowej. Cena wydała mu się atrakcyjna, a kontakt ze sprzedającym przebiegał bezproblemowo. Nie przeczuwając niczego złego, 53-latek zdecydował się na zakup i przelał na wskazane konto ponad
28 tysięcy euro.
Jednak po dokonaniu płatności kontakt ze sprzedawcą nagle się urwał. Telefon milczał, a próby nawiązania kontaktu mailowego pozostały bez odpowiedzi. Zaniepokojony brakiem jakiejkolwiek informacji zwrotnej, mężczyzna postanowił zweryfikować siedzibę firmy podaną przez sprzedawcę. Jakież było jego zdziwienie, gdy okazało się, że nikt tam nie słyszał
o takiej transakcji.
Sprawa została zgłoszona na policję w Makowie Mazowieckim. Podkomisarz Monika Winnik apeluje do wszystkich internautów o szczególną ostrożność podczas dokonywania zakupów online.
- Zawsze sprawdzajmy wiarygodność sprzedawcy i portalu, na którym dokonujemy transakcji. Kierujmy się zasadą ograniczonego zaufania, szczególnie gdy oferta wydaje się zbyt atrakcyjna - podkreśla podkomisarz Winnik. - Przed dokonaniem płatności warto poszukać opinii o sprzedawcy w Internecie i upewnić się, że mamy do czynienia z rzetelną firmą.
Policja przypomina, że oszuści internetowi nieustannie modyfikują swoje metody działania, dlatego tak ważna jest czujność
i zdrowy rozsądek. Kupujmy na znanych i sprawdzonych platformach, a w przypadku jakichkolwiek wątpliwości, warto skonsultować się z osobą bardziej doświadczoną w zakupach online lub bezpośrednio z policją. Ta historia niech będzie przestrogą dla innych, aby nie paść ofiarą podobnych oszustw w sieci.
