Przy drogach pojawiają się nowe fotoradary Mesta Fusion, które zastąpią te dotychczasowe. Nowoczesne urządzenia mają wiele funkcji, takich jak weryfikacja "jazdy na zderzaku", sprawdzanie czy kierowca i pasażerowie mają zapięte pasy bezpieczeństwa oraz wykrywanie telefonów komórkowych trzymanych w ręku, przejazdu samochodu na czerwonym świetle czy manewru niezgodnego z oznakowaniem poziomym.
Urządzenia potrafią mierzyć jednocześnie prędkość 32 pojazdów na ośmiu pasach ruchu, a zdjęcia wykonują w doskonałej jakości. Fotoradary ustawione są tak, by mierzyły prędkość pojazdów w odległości 100 metrów od nich, jednak zdjęcia wykonywane są w odległości od 30 do 50 metrów, tak by uzyskać ich jak najlepszą jakość.
Inspekcja Transportu Drogowego uspokaja, że sprawdzać będzie jedynie przekroczenie prędkości i przejazd na czerwonym świetle. Nowoczesne fotoradary będą mogły bez zmiany ustawień rejestrować pojazdy poruszające się po kilkunastu pasach ruchu, jednak w Polsce nie będzie to wykorzystywane, ponieważ nie ma takich dróg.
Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego tłumaczy, że wymiana dotychczasowych fotoradarów była konieczna ze względu na ich awaryjność. Zdjęcia były słabe i nie zawsze można było wykryć sprawcę zdarzenia. Nowe urządzenia mają na celu minimalizowanie groźnych zdarzeń drogowych spowodowanych nadmierną prędkością.
Oprócz nowych fotoradarów pojawi się również więcej odcinkowych pomiarów prędkości. ITD nie prowadzi pomiarów by łapać kierowców, ale ustawia je w miejscach, gdzie są niebezpieczne zakręty lub inne niebezpieczeństwa na drodze. Wszystko po to, by zapewnić bezpieczeństwo na drogach i minimalizować ryzyko wypadków drogowych.