Policja w Mławie nie próżnuje w walce z hałasem, który od lat dokucza mieszkańcom miasta. W ostatnich dniach funkcjonariusze rozpoczęli intensywne kontrole samochodów, które posiadają tuningowane układy wydechowe. Wszystko to jest odpowiedzią na liczne skargi, szczególnie tych, którzy skarżą się na hałas w godzinach wieczornych i nocnych. W piątek, 28 lutego, podczas kontroli drogowej na ulicy Płockiej zatrzymano Fiat Seicento.
Z pozoru niegroźne auto, które na co dzień przemierza miasto, stało się obiektem zainteresowania policji. Jak się okazało, tuningowany układ wydechowy fiata przekroczył dozwoloną normę hałasu, osiągając wynik 114 dB – to zdecydowanie za dużo, biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy. Sonometr, czyli urządzenie do pomiaru dźwięku, wykazał, że pojazd znacznie przekracza dopuszczalne granice głośności.
To jednak nie koniec przewinień tego Seicento. Oprócz zmodyfikowanego układu tłumienia hałasu, właściciel auta wprowadził zmiany także w innych częściach pojazdu, w tym w oświetleniu. Takie nielegalne modyfikacje, mimo że mogą się wydawać błahe, niosą ze sobą poważne konsekwencje.
- Modyfikacje samochodów są dopuszczalne, ale tylko wtedy, gdy nie wpływają na bezpieczeństwo ruchu drogowego ani nie łamią przepisów" – mówi asp. szt. Anna Pawłowska z miejscowej policji. - Każdy pojazd w ruchu drogowym musi spełniać określone normy techniczne. Niedostosowanie się do tych zasad może zakończyć się wysokim mandatem oraz koniecznością przeprowadzenia kosztownych badań technicznych.
Właściciel Fiata Seicento otrzymał mandat w wysokości 500 zł, a jego dowód rejestracyjny został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Samochód nie mógł kontynuować jazdy, dopóki nie usunie wszystkich niezgodnych z prawem modyfikacji i nie przejdzie badań na stacji diagnostycznej.
