W niedzielny wieczór, 4 maja, policjanci z Mławy zostali wezwani na interwencję w jednym z domów jednorodzinnych na osiedlu mieszkaniowym. Zgłoszenie dotyczyło silnie pobudzonego mężczyzny, do którego wcześniej przyjechało pogotowie ratunkowe. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. 40-latek zachowywał się agresywnie, trzymał gaz i nożyczki, nie reagował na polecenia. W obawie o życie mężczyzny i bezpieczeństwo interweniujących, funkcjonariusze użyli paralizatora.
„Krzyczał, że „zagazuje” policjantów. Mężczyzna nie reagował na polecenia wydawane przez policjantów, nie odrzucił trzymanego w ręku gazu i nożyczek. Cały czas zachowywał się wulgarnie i irracjonalnie, groził, że wyskoczy przez balkon. ” – informuje mławska policja.
Po użyciu tasera mężczyzna upadł i na krótko stracił przytomność. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do udzielania pierwszej pomocy, kładąc go w pozycji bezpiecznej i wzywając karetkę. Do przyjazdu ratowników kontrolowali jego czynności życiowe. Oddychał i miał wyczuwalny puls.
Na miejscu obecna była również straż pożarna – pomoc przy transporcie była konieczna z powodu wagi mężczyzny. W trakcie interwencji policjanci zauważyli białą, sproszkowaną substancję pod nosem 40-latka oraz kilka papierowych ruloników z proszkiem w pokoju. W lokalu zabezpieczono także ponad 4 gramy marihuany.
Mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Mławie. Około godziny 1:30 w nocy zmarł.
W miejscu zamieszkania mężczyzny już wcześniej dochodziło do niebezpiecznych incydentów – w ostatnich latach policja interweniowała tam co najmniej trzykrotnie. Komendant Powiatowy Policji w Mławie wszczął postępowanie wyjaśniające, a na miejsce przyjechał zespół kontrolny z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Czynności w sprawie śmierci 40-latka prowadzi Prokuratura Rejonowa w Mławie.