- Rok z pandemią spowodował, że oswoiliśmy strach przed chorobą. Niestety, wirus jest tak samo groźny, jeśli nie bardziej. Musimy jeszcze trochę wytrzymać. Spędźmy te święta w gronie domowników. Zróbmy to z troski i miłości do rodziny. Jeśli po świętach nastąpi nagły wzrost zachorowań, sytuacja może zrobić się dramatyczna, system może tego nie wytrzymać - powiedział marszałek Adam Struzik.
Niestety, w ostatnich dniach sytuacja obłożenia szpitali bardzo się pogorszyła. Wczoraj w 17 marszałkowskich szpitalach dysponujących 1066 łóżkami covidowymi hospitalizowane były łącznie 1063 osoby.
Jak informuje urząd marszałkowski, rok temu (11 marca) w oddziałach zakaźnych i obserwacyjno-zakaźnych funkcjonowało niemal 280 łóżek, dziś, zgodnie z ostatnimi decyzjami wojewody i ministra zdrowia ma ich być – 1 352. Z kolei jak zauważają dyrektorzy szpitali, decyzje o zwiększeniach są niezwykle trudne, bo następuje to kosztem innych oddziałów i pacjentów.
W 2020 r. w marszałkowskich szpitalach hospitalizowano blisko 8 tys. pacjentów z koronawirusem. W tym czasie pacjenci ci stanowili od 2 do 11 proc. wszystkich leczonych. W 2021 r. proporcje te znacząco wzrosły i wynoszą od 7 do 100 proc.