Na przejażdżkę kolejką wąskotorową z Przasnysza do Czernic Borowych jeszcze poczekamy. Na przeszkodzie stoi przegląd taboru, który kosztuje i to nie mało.
- Mamy problem z samą kolejką, ponieważ spełnianie warunków bezpieczeństwa to nie tylko torowisko, ale również tabor. Dopadła nas w tej chwili sytuacja przeglądu taboru, w tym lokomotywy. Gruntownego przeglądu lokomotywy wymaga Urząd Transportu Kolejowego. Trzeba położyć na stole 200 tysięcy złotych. Póki co złożyliśmy wnioski i nie jestem pewien czy dostaniemy środki - nie kryje wójt Czernic Borowych Wojciech Brzeziński, jeden z autorów tego projektu.
Co dalej? - Dopóki takiego świadectwa bezpieczeństwa nie pozyskamy i dopuszczenia taboru, to nie chcielibyśmy jeździć, bo to wszystko ma być przede wszystkim bezpieczne, ale mam nadzieję, że pojedziemy.
Inaczej sprawa wygląda z drezynami. - Niewątpliwie jeździmy drezynami. Torowisko jest dopuszczone na odcinku Czernice Borowe - Przasnysz. W tej chwili pracujemy jeszcze na odcinku Przasnysz, w kierunku Leszna i Krasnego. Drezyny będą tam w tym roku niewątpliwie brykać - zapewnił Brzeziński.
Projekt ma szerszy wymiar i dotyczy także samorządów ościennych. W Krasnem planują odnowić teren zabytkowej stacji kolejowej i wyremontować kilka wagonów.