64-letni mężczyzna podejrzany o kradzież, sam skontaktował się z przasnyską policją, póki co telefonicznie. - Nie mamy fizycznego kontaktu z tą osobą. Mężczyzna zobligował się do powrotu do kraju, bo w tej chwili przebywa za granicą. Kiedy wróci przedstawiony zostanie mu zarzut kradzieży. 64-latkowi grozi kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu - wyjaśnia asp. szt. Krzysztof Błaszczak, oficer prasowy komendy powiatowej w Przasnyszu.
Przypomnijmy, że do kradzieży doszło 7 stycznia tego roku w jednym z przasnyskich marketów.