Trwa dochodzenie w sprawie śmierci mieszkańca powiatu mławskiego, który wskoczył w nocy (29 czerwca) z okna piątego piętra ciechanowskiego szpitala. To kolejny już przypadek na terenie tego szpitala, kiedy ktoś skacze z okna i ginie na miejscu. Policja ostrożnie podchodzi do tematu.
- Około godziny pierwszej w nocy, 28 letni pacjent wyskoczył z okna 5 piętra ciechanowskiego szpitala. Mieszkaniec powiatu mławskiego niestety nie przeżył upadku z wysokości. W związku ze zdarzeniem ciechanowscy policjanci wykonali czynności procesowe z udziałem prokuratora - powiedziała nam kom. Jolanta Bym, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Ciechanowie. Policja nie znalazła śladów mogących świadczyć o udziale osób trzecich przebiegu tego zdarzenia.
Dziś nowe światło na sprawę rzucił dyrektor szpitala Andrzej Kamasa. Odpowiadał na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej.
- W szpitalu doszło do kolejnej próby samobójczej, która zakończyła się zgonem. Pacjent po bardzo dynamicznych wydarzeniach w oddziale chirurgii ogólnej wyskoczył z okna. Urazy były na tyle poważne, że mimo działań ratujących życie niestety stwierdzono zgon. Sytuacja trwała bardzo krótko. Personel był zaangażowany w próbę uspokojenia pacjenta. Trzech sanitariuszy próbowało uspokoić pacjenta. Niestety, zostali pobici. Został również pobity i przewrócony lekarz, który próbował interweniować. Pacjent wyrwał zabezpieczone, zaryglowane okno i przez nie wyskoczył - mówi Andrzej Kamasa.
- Każda z takich sytuacji jest przez nas szczegółowo wyjaśniania. Wyjaśniamy okoliczności i rolę osób, które uczestniczyły w procesie leczenia. Dotychczasowe wyjaśniania dotyczące poprzednich zdarzeń nie wykazały zaniedbań naszego personelu. Personel zrobił wszystko co mógł w sytuacjach, których nie mógł przewidzieć. Staramy się wdrażać rozwiązania infrastrukturalne, wprowadzać zabezpieczenia do okien. Tak było w oddziale chirurgii ogólnej. To jest oddział świeżo zmodernizowany. Wszystkie okna są wyposażone w specjalne klucze i systemy ryglowania, które mają zabezpieczać przed otwarciem bez zgody personelu. Takie rozwiązania będziemy stosować we wszystkich oknach naszego szpitala - tłumaczy Kamasa.
- Czytam, że powinniśmy zakratować okna. Szpital nie jest więzieniem. Na pewno nie będziemy i nie możemy zakratować okien. Stosujemy rozwiązania bezpieczne, które w sytuacjach nagłych i niespodziewanych mogą okazać się niewystarczające - podsumował dyrektor ciechanowskiego szpitala.
Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi szpital, policja i prokuratura.