Pielęgniarki strajkują przeciwko ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Ich zdaniem ustawa nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych dla pielęgniarek i położnych. - W naszej opinii te współczynniki pracy są za niskie. Poza tym, one uwzględniają jedynie nasze wykształcenie, nasze kwalifikacje zawodowe, natomiast nie brana jest pod uwagę kwestia naszego doświadczenia, ryzyka zawodowego, ogromnego wysiłku fizycznego i stresu, a także odpowiedzialności- powiedziała w rozmowie z nami Agnieszka Witkowska ze Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Ciechanowie.
Do protestujących wczoraj przed siedzibą Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego pielęgniarek wyszedł wojewoda Konstanty Radziwiłł, który przekonywał, że odkąd PiS przejęło władzę, wynagrodzenia pielęgniarek i położnych rosły z każdym rokiem i „wzrosły w sposób absolutnie bezprecedensowy”. Wojewoda w odpowiedzi usłyszał gwizdy i okrzyki: „kłamca!”. Kolejny protest pielęgniarek i położnych jest zaplanowany przed siedzibą sejmu 15 czerwca. Pielęgniarki z Ciechanowa również się na nim pojawią.