Wiadomość pochodziła od Poczty Polskiej, nie została przez nikogo podpisana, a powodem wydania danych miała być organizacja wyborów.
- Oczywiście żadnej zgody dla takiego trybu działań na zrobienie czegokolwiek nie będzie. Co ciekawe, wśród adresów są także te prywatne (tak, w takich miejscach w całym kraju również są siedziby komisji), a pytają o zgodę miasto. Chaos - skomentował na Twitterze prezydent Kosiński.
Prezydent Krzysztof Kosiński pisemnie odmówił przekazania danych mieszkańców oraz zawiadomił Urząd Ochrony Danych Osobowych o nielegalnej próbie wyłudzenia danych.