Występ, zorganizowany przy współpracy z Urzędem Miasta, nieopodal fontanny na ul Warszawskiej, zgromadził i usatysfakcjonował wielu słuchaczy, bo bardzo wysoki poziom koncertów naszej orkiestry, wyszkolenie, zgranie i repertuar potrafi usatysfakcjonować nawet bardzo wybredne gusta.
Jak więc doszło do tego, że po zakończonym występie, Urząd Miasta, który praktycznie w czasie rzeczywistym relacjonował koncert w swoich mediach społecznościowych, nie umożliwił zabrania niezbędnego sprzętu z deptaka, a w nagrodę za udany występ zafundował muzykom orkiestry interwencję straży miejskiej i zapowiedź kary za nieuprawniony wjazd na objęty zakazem deptak?
Rozumiemy, szanujemy i doceniamy pracę Straży Miejskiej, jednak podobnie jak nasi słuchacze mamy kilka pytań i wątpliwości.
Czy zabrakło zgody Urzędu na transport niezbędnych instrumentów do i z miejsca koncertu?
Czy zawinił problem komunikacyjny między Urzędem Miasta, Strażą Miejską i Orkiestrą?
I jak to możliwe, że podczas organizowanych jarmarków czy targów auta wystawców mogą swobodnie korzystać z ul. Warszawskiej?
Według informacji pozyskanych w dniu dzisiejszym, do policji nie wpłynęła jeszcze żadna notatka dotycząca wspomnianego zdarzenia. Nie jest wykluczone, że taka notatka zostanie przesłana w późniejszym terminie - zaznaczyły organy ścigania.
Ten koncert może sporo kosztować
W miniony piątek 30 sierpnia, mieliśmy ogromną przyjemność po raz kolejny wysłuchać koncertu Miejskiej Orkiestry Straży Pożarnej. Muzycy zabrali słuchaczy w podróż po wielu gatunkach muzycznych , w interpretacji często nowoczesnej i nieoczywistej, ale niezmiennie mistrzowskiej. Pierwszym pilotem i wodzirejem był maestro Leopold Sułkowski - Kornaus, kapelmistrz i dobry duch wydarzenia.
fot. Radio Rekord