Protest jest pokłosiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji oraz wydanego dwa dni temu uzasadnienia tego wyroku. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przerwanie ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu płodu jest niezgodne z konstytucją.
-Rozmawialiśmy na temat strajków i doszliśmy do wniosku, że jest w nas chęć aby dalej protestować. W ten weekend nie odbędzie się raczej żaden protest ze względów czysto technicznych. Zawsze jak organizujemy takie wydarzenia to chcemy aby były one możliwie najlepiej przygotowane. Dbamy o to aby była m.in pomoc adwokatów w ramach potrzeby, staramy się też zorganizować możliwie najlepsze nagłośnienie. Teraz nie jesteśmy w stanie fizycznie tego zorganizować na ten weekend. Nie oznacza to jednak, że nie będzie wcale tych strajków. Będziemy startować raczej w przyszłym tygodniu lub w następny weekend. Zobaczymy jak będzie się rozwijać sytuacja ze strajkami w całej Polsce, ale raczej ruszymy w przyszłym tygodniu-powiedział w rozmowie z naszym portalem Piotr Staniszewski, ze Stowarzyszenia Młodych Demokratów.
Przypomnijmy. W piątek 23 października 2020 roku uczestnicy protestu przeszli ulicą Warszawską pod biuro poselskie Anny Cicholskiej. Pod drzwiami zostawili znicze i wieszaki. Następnie marsz udał się na Plac Jana Pawła II, gdzie udało nam się porozmawiać z organizatorami protestu. Oto co nam powiedzieli:
"Zmuszanie kobiet do patrzenia jak ich dzieci umierają po urodzeniu jest naprawdę nie w porządku"
"Absolutnie nie jesteśmy za nowymi ustawami, jakie wprowadza rząd. Uważam, że są one krzywdzące wobec kobiet i wobec płodów"
"Jeśli mam być szczery, to rząd nie będzie wychowywał tego dziecka. Jakby nie patrzeć, to matka będzie sama wychowywać to dziecko i to ona powinna władać prawem wyboru. Moim zdaniem jest to kwestia sumienia, a to jest kwestia indywidualna"
Zdjęcia z poprzedniego protestu znajdziecie poniżej.