Nie było to przypadkowe działanie bo wcześniej do słupów oświetleniowych przytwierdzono papierowe tarcze. Strzały padły najprawdopodobniej z wiatrówki. Na szczęście nikt nie został ranny.
- Myśleliśmy, że nic nas już nie zaskoczy jeśli chodzi o akty wandalizmu. Ktoś weryfikował swoją, sprawność celność strzału przy drodze publicznej. Zarówno słupy jak i oprawy zostały uszkodzone. Naprawa będzie kosztowała kilka tysięcy złotych, ale niestety nie to jest najważniejsze. Przeraża nas to, że ktoś mógł ucierpieć: kierowca, rowerzysta lub pieszy. Wszystko wskazuje na to, że strzelano z przeciwnej strony drogi czyli przez całą szerokość jezdni, chodnika i ścieżki rowerowej - mówi Monika Kucka, naczelnik wydziału Gospodarki Komunalnej,Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Mława.
Nie wiadomo kto i kiedy dokładnie ostrzelał słupy. Zniszczono dwie latarnie, ale miasto nie będzie ich wymieniać bo nadal mogą pełnić swoją funkcję. W jednej z nich trzeba będzie wymienić oprawę za co miasto musi zapłacić 2 tys zł. Ratusz już zapowiada, że sprawę zgłosi policji.