Pod koniec października rozstrzygnięty został pierwszy nabór wniosków w ramach Rządowego Funduszu Polski Ład. Ciechanowski ratusz pozyskał prawie 5 mln zł na jeden projekt. Konkretnie chodzi o rozwój inteligentnego systemu segregacji odpadów. Dla porównania dofinansowanie na wszystkie trzy projekty otrzymał Przasnysz (13 mln zł). Dwa z trzech projektów zrealizuje Mława (23 mln zł).
- Nie ma tam obiektywizmu i sprawiedliwości. Widać, że mieszkańcy Ciechanowa są gorzej traktowani przez polski rząd. Publiczne pieniądze podatników, czyli nas wszystkich, powinno się dzielić uczciwie. Kiedyś na pewno zostaną rozliczone osoby, które dokonywały tego podziału. Tutaj będzie bardzo intensywna działalność prokuratorów. Wiem, że Najwyższa Izba Kontroli też będzie przeprowadzała wnikliwe kontrole w tym zakresie. Być może ktoś dostanie zarzuty w tej sprawie. Sprawa jest naprawdę poważna. To są olbrzymie pieniądze - mówi prezydent Kosiński.
- Mówienie o tym, że ktoś dostał dofinansowanie jest na wyrost. To są promesy inwestycyjne. Nikt jeszcze tych pieniędzy nie otrzymał i dopóki inwestycje się nie rozpoczną faktycznie w terenie to tych pieniędzy, zgodnie z założeniami tego programu, nikt nie otrzyma. Trzeba mieć tego świadomość. Regionalne Izby Obrachunkowe nie pozwalają gminom wpisywać tych zadań do budżetów na przyszły rok, bo pieniędzy faktycznie zabezpieczonych na ten cel nigdzie nie ma. To są też pieniądze z przyszłego długu, który zaciągnie budżet państwa, czyli z emisji obligacji. To nie są pieniądze wypracowane przez przedsiębiorców i osoby, które płacą podatki - tłumaczy Kosiński.
Prezydent Ciechanowa zwrócił również uwagę na fakt, że zmiany podatkowe procedowane przez rząd i parlament spowodują, iż o ponad 4,3 mln zł w stosunku do poprzedniego roku spadną wpływy miasta z podatku dochodowego od osób fizycznych. Z powodu wzrostu kosztów mediów (energia, gaz, ciepło), podniesienia minimalnego wynagrodzenia czy dodatkowych obciążeń podatkowych dla pracodawców wzrosną z kolei wydatki bieżące dla wszystkich jednostek miejskich o 4,4 mln zł.
- Dla części społeczeństwa pewnie jakieś drobne odczuwalne kwoty z tytułu zmian w podatkach zostaną w portfelu, ale one zostały już teraz pożarte przez bardzo wysoką inflację. Wszystko drożeje. Ceny są absurdalne. Ceny za media rosną w sposób skokowy. Za utrzymanie np. szkół płacimy teraz olbrzymie rachunki - nie kryje Kosiński.