W planach poniedziałkowych obrad co prawda nie ma odwołania starosty ciechanowskiego (dyskusja i głosowanie nad wnioskiem jest planowane w grudniu), ale należy się spodziewać, że głos w sprawie zabierze sama zainteresowana Joanna Potocka-Rak. Na poprzedniej sesji została pozbawiona takiej możliwości przez przewodniczącego rady Sławomira Morawskiego. Ubiegłotygodniowa sesja ograniczyła się do przedstawienia przez przewodniczącego klubu radnych PSL Łukasza Lewandowskiego wniosku o odwołanie starosty ciechanowskiego (pisaliśmy o tym tutaj).
- Warto sobie zadać pytanie? Kogo reprezentuje w Radzie Powiatu Sławomir Morawski? Mieszkańców? czy jednak partię, a może należy użyć w tym przypadku liczby mnogiej… Przypomnę, że we wniosku o odwołanie, jednym z zarzutów odwołania mnie ze stanowiska jest podobno … dyktatorski styl zarządzania... - napisała Joanna Potocka-Rak na swoim facebookowym profilu.
- Dziwię się, że radni chcą podejmować na kilkanaście miesięcy przed wyborami, w trudnym okresie, decyzję o odwołaniu starosty. Kiedy brakuje kasy, kiedy są rozchuśtane inwestycje powiatowe, zmienia się starostę. Przerabiałem to, wiem ile trwają przepychanki, układanki, kto przewodniczącym, kto w zarządzie rady. Stracimy przynajmniej parę miesięcy czasu i zaczniemy robić kampanię wyborczą. W trudnym okresie powiat zostanie odstawiony na boczny tor. Nie ma sensu robić prania, kiedy wiemy, że wchodzimy w bagno. Starosta powinna dokończyć kadencję. Na końcu rozliczyć się z tego co zrobiła dobrego i gdzie popełniła błędy - mówi otwarcie wójt Kiwit.
W radzie powiatu siły klubowe rozkładają się następująco: 4 CBUW, 7 PiS, 4 WiR, 2 PO, 3 PSL, 1 bez zobowiązań klubowych. Do odwołania potrzeba 13 głosów.