Na piątkowej konferencji prasowej rząd poinformował o zmianach w obostrzeniach, które wejdą w życie 12 lutego. Mają zostać otwarte dla 50 proc. publiczności kina, teatry, filharmonie i opery. W podobnej formule zostaną otwarte baseny, stoki narciarskie i boiska do uprawiania sportu amatorskiego. Postanowiliśmy sprawdzić co z okolicznymi lodowiskami? Płońsk być może wyleje ślizgawkę pod chmurką, jeżeli pozwolą na to przepisy, jednak ze względów ekonomicznych, nie zdecyduje się na uruchomienie agregatów chłodzących i uruchomienie sztucznego lodowiska z prawdziwego zdarzenia. Ciechanowski MOSiR również jest ostrożny z deklaracjami i czeka na doprecyzowanie przepisów.
-Na tą chwilę lodowiska jako obiekty sportowe w tym rozporządzeniu nie były wymienione. My z pozycji gospodarza obiektów, i basenu, i lodowiska, czekamy na doprecyzowanie tego rozporządzenia, tak, jak to było w przypadku rozporządzenia listopadowego. Tam było precyzyjnie powiedziane co można, czego nie można, gdzie i na jakich zasadach w odniesieniu do reżimu sanitarnego- wyjaśnia Janusz Kącki zastępca dyrektora ciechanowskiego MOSiRu i jak dodaje, z punktu widzenia ekonomicznego, uruchomienie lodowiska w tej chwili kompletnie się nie opłaca. Poza tym władze MOSiRu mają wiele wątpliwości w kwestii zachowania reżimu sanitarnego na takim obiekcie. -Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby na lodowisko nagle przyjeżdżały z całego miasta dzieci, młodzież i studenci, bo rzeczywiście będzie istniało dodatkowe zagrożenie jeśli chodzi o rozszerzanie się koronawirusa. To jest aspekt samego lodowiska, a pozostaje jeszcze kwestia szatni, gdzie szczególnie po zejściu z lodowiska panuje bardzo agresywne środowisko- zaznacza dyrektor Kącki.
Więcej na temat ponownego otwarcia ciechanowskich obiektów sportowych w jutrzejszej Porannej Rozmowie Radia Rekord tuż po godzinie ósmej.