
Zwierzęta nie śmiecą. Ludzie – niestety tak. Polska przyroda cierpi przez porzucone odpady, które mogą zalegać w lasach nawet przez tysiące lat. Szklana butelka potrzebuje do rozkładu aż 4000 lat, plastik – od 500 do 1000 lat, puszka aluminiowa – 200–400 lat. To nie tylko problem estetyczny, ale przede wszystkim ekologiczny i etyczny.
Dziki z puszką na nodze, ptaki zaplątane w torby foliowe, zwierzęta duszące się odpadkami. To nie są jednostkowe przypadki. Takie sytuacje zdarzają się regularnie, szczególnie po weekendach.
Skala problemu jest ogromna. Rocznie z polskich lasów usuwa się ponad 100 000 m³ śmieci, co odpowiada aż 1000 wagonom kolejowym. Koszt tej „akcji sprzątania” to ponad 20 milionów złotych rocznie – środki, które mogłyby trafić na ochronę przyrody, edukację czy nowe nasadzenia.
Myśliwi i leśnicy nie zostają bierni. W ramach inicjatyw takich jak „Sprzątamy las wokół nas” organizują akcje porządkowe w obwodach łowieckich, prowadzą zajęcia edukacyjne dla dzieci i młodzieży, a także reagują na przypadki niszczenia przyrody.
Zasada jest prosta: nie zostawiaj po sobie niczego. To, co dla człowieka jest wygodą, dla zwierząt może oznaczać cierpienie, a nawet śmierć. W lesie jesteśmy tylko gośćmi – i powinniśmy zachowywać się z szacunkiem.





Napisz komentarz
Komentarze