Prędkość, która zabija
Funkcjonariusze z przasnyskiej drogówki mieli pełne ręce roboty z kierowcami, dla których ograniczenia prędkości nie istnieją. We wtorek (22.07) w Przasnyszu na ul. Makowskiej zatrzymali 31-latka w Volkswagenie Passacie, który w obszarze zabudowanym jechał z prędkością o 74 km/h wyższą niż dozwolona. Stracił prawo jazdy, a jego konto obciążył mandat w wysokości 2500 zł i 15 punktów karnych.
Dwa dni później, w czwartek (24.07) w Karwaczu, kolejny kierowca rażąco zignorował przepisy. 42-latek w Seacie, w miejscu gdzie obowiązuje "pięćdziesiątka", jechał z prędkością 102 km/h. On również pożegnał się z prawem jazdy na 3 miesiące, otrzymał 1500 zł mandatu i 13 punktów karnych.
Alkohol i sądowe zakazy za nic
Brak wyobraźni to jednak nie tylko prędkość. W czwartek (24.07) w miejscowości Zielona policjanci zatrzymali 38-letniego kierowcę volkswagena. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie ponad promil alkoholu. Mężczyzna spędził noc w policyjnym areszcie i po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Prawdziwym rekordzistą nieodpowiedzialności okazał się jednak 35-latek zatrzymany w poniedziałek (21.07) w miejscowości Bogate. Mężczyzna kierował Audi, mimo że ciążyło na nim pięć aktywnych, orzeczonych przez sąd zakazów prowadzenia pojazdów. Jego sprawą zajmuje się teraz przasnyska komenda.
Groźny wypadek i kolizja na łuku drogi
Niestety, nie obyło się bez niebezpiecznych zdarzeń drogowych. W środę (23.07) na drodze krajowej nr 57 w Rycicach doszło do groźnego wypadku. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 20-letnia kierująca Volkswagenem Golfem podjęła manewr wyprzedzania na skrzyżowaniu, zderzając się z Fordem, którego kierowca prawidłowo skręcał w lewo. Oboje trzeźwi kierowcy zostali przetransportowani do szpitala.
Tego samego dnia w Duczyminie 75-letnia kobieta kierująca Renaultem na łuku drogi straciła panowanie nad pojazdem i zjechała z jezdni. Na szczęście podróżowała sama, była trzeźwa i nie odniosła obrażeń.
Napisz komentarz
Komentarze