Radio Rekord onair
Radio Rekord 88,7 FM

Wigilia firmowa - impreza której nie może zabraknąć w firmowym kalendarzu.

Kalendarz firmowy zapełnia się wydarzeniami szybciej niż brzuch wieloryba rybami. Nie mówimy tu jedynie o konferencjach, o spotkaniach w ramach obowiązków zawodowych. Nie chodzi tu tylko o rzeczy związane z tym, czym zajmujemy się na co dzień za biurkiem, przy maszynie, czy w delegacji. Nowoczesna firma musi myśleć o wydarzeniach, które będą atrakcyjne i zainteresują jej pracowników. Musi pokazać, że zatrudnione przez nią osoby nie stanowią dla niej jedynie numerów PESEL i statystyki. Idealną okazją do udowodnienia tego personelowi jest wigilia firmowa, która na stałe wpisała się w kalendarz eventowy każdej porządnej firmy.

Materiał partnera
2022-09-30 10:07
Wigilia firmowa - impreza której nie może zabraknąć w firmowym kalendarzu.

Pierwsza zasada „Januszexu” – masz wigilię w domu. Po co ci jeszcze w firmie?

Słyszał to chyba każdy pracownik zatrudniony w firmie, w której ta lepsza herbata jest tylko dla zarządu, a każdemu przysługują jedynie „3 pompnięcia” soku, by osłodzić sobie fakt mizernej wypłaty i obecności nieprzyjemnego szefa, dla którego jesteśmy jedynie słynnym Panem Areczkiem. Wigilia firmowa kojarzy się pracownikom z bardziej rodzinnym charakterem ich zawodowej codzienności. Przy okazji spotkania przy wspólnym stole, na chwile przestajemy być księgowymi, mechanikami czy informatykami a stajemy się Pawłem, Zosią, Marcinem, i tak dalej. Personel firmy ma możliwość porozmawiania ze sobą o rzeczach związanych z klimatem świąt, rodziną, przyjemnościami i na te kilka chwil nie myśli o pracy nawet, jeśli impreza odbywa się pod adresem, pod którym na co dzień wykonuje się swoje obowiązki. Scalenie drużyny, działu, zespołu poprzez tak zwany team building daje niesamowite efekty w postaci lepszych więzi międzyludzkich. Wspólne spędzanie czasu przy stole, jedzenie, może nawet śpiewanie powoduje, że mamy ochotę spędzać ze sobą więcej czasu w każdym innym momencie roku kalendarzowego. Czyż nie jest to piękne a zarazem efektywne?

Druga zasada „Januszexu” – Po co aktywności podczas eventu? Aktywnie to trzeba tylko pracować

Choć trudno w to uwierzyć, to cały czas mamy w naszym kraju firmy, gdzie integracja kojarzy się szefowi z wódką, śledziem podczas wieczoru z dyrektorami i pracownikami „wyższego szczebla”. Te firmy skończą gorzej niż niejeden zawodnik freakowych gal walk w klatce.

Podczas eventu świątecznego, świetnym pomysłem jest zorganizowanie czasu w taki sposób, by nie kończył się on jedynie na siedzeniu i jedzeniu. Doskonale sprawdza się tu na przykład różnego rodzaju warsztaty – absorbujące zajęcia pod okiem specjalistów z danej dziedziny. Ponieważ mówimy tu o Bożym Narodzeniu, zajmijmy naszą grupę wspólnym pieczeniem świątecznych pierników. Niech ekspert/ekspertka z tej dziedziny przeprowadzi nas przez proces tworzenia smakołyków, a potem, w ramach zespołów lub drużyn, upieczmy coś fajnego razem. Śmiechu, żartów i zabawnych anegdot będzie po takim wydarzeniu cała masa, a same zajęcia zapadną uczestnikom w pamięć na bardzo długo.

Nikt nie chce „Januszexu”

„Janusze biznesu” jak często określa się idących po najmniejszej linii oporu szefów i prezesów, nie lubią eventów świątecznych. Klimat świąt ma, ich zdaniem, kojarzyć się z zapachem smaru, kawy przed pracą (w trakcie i po zresztą też) i niewypłaconymi nadgodzinami. Nie zmienia to faktu, że każdy z nas klimat ten poczuje i będzie chciał wprowadzać go nie tylko w przestrzeni osobistej. Jeśli nie zapewnimy takiej możliwości naszej kadrze, szybko może się okazać, że z pozoru taki drobiazg okaże się decydujący w przypadku decyzji dotyczącej zmiany miejsca zatrudnienia. Z całą pewnością przekonała się o tym już niejedna firma, która próbowała sztucznie przyoszczędzić na przyjemnościach dla swoich pracowników.