- Problem jest poważny, bo nie można wejść do wody. Biorąc pod uwagę sygnały o odmrażaniu gospodarki i zwiększaniu aktywności, to w ostatnim czwartym etapie nawet nas nie ma. Tylko ćwiczenia w domu i trochę biegania to jest utrzymywanie aktywności i wydolności na poziomie bardzo podstawowym. Pływak musi wejść do wody, innej opcji nie ma - mówi trener MPKS Orka Ciechanów, Zbigniew Grochowski.
Każdy pływak teraz może tylko pomarzyć o wejściu do wody. - Wszystkie centralne imprezy zostały odwołane. Nie odbędą się zaplanowane na początku lipca mistrzostwa Polski. Nie wiemy co będziemy robić. Zakładając wariant, że wejdziemy do wody w czerwcu to będziemy pływać praktycznie całe wakacje i przygotowywać się do grudniowych zimowych mistrzostw Polski - dodał Grochowski.
Kilkutygodniowy okres bez wchodzenia do wody oznacza tylko jedno. Treningi po powrocie na basen trzeba będzie zacząć od zera.