- Druga połowa dała nam trochę dreszczyku. 28 sekund przed końcem był remis, mamy piłkę, wziąłem czas. Ustaliliśmy schemat grania, kiedy, co i jak. Akcja została doskonale wykończona, wygraliśmy i cieszymy się z trzech punktów - mówi trener Dariusz Molski.
Ciechanowska drużyna z dorobkiem piętnastu punktów plasuje się na szóstej pozycji. - Zawodnicy przed każdym treningiem pytają mnie czy zagramy w nogę. Odsyłam ich do Realu albo Barcelony. Trzecim wyjściem było zdobycie w rundzie 30 punktów i wtedy zagralibyśmy w piłkę nożną. Nie wykonali tego zadania (śmiech). Mamy 15 punktów, dlatego musimy w dalszym ciągu ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć - dodaje Molski.
To był ostatni mecz w tym roku w Ciechanowie. Szczypiornistów Juranda czeka jeszcze wyjazdowa potyczka z Anilaną Łódź. Spotkania zaplanowano 12 grudnia o 18.00.