Ciechanowianie postawili wiceliderowi trudne warunki. - Jest mi bardzo przykro, że nie mamy tych punktów. Zasłużyliśmy chociaż na karne. Zrobiliśmy dwa błędy w ataku w końcówce, sędziowie też popełnili błędy i to zaważyło na porażce - mówił na gorąco po meczu trener Arkadiusz Chełmiński.
Najlepszym zawodnikiem w drużynie Juranda był Bartosz Smoliński, zdobywca dziewięciu bramek. Do gry po kontuzji wrócił Patryk Dębiec. - Oszczędzałem go przez pierwsze dwadzieścia minut, ale bardzo chciał wystąpić, był głodny grania, więc go wpuściłem. Widać było, że to nie jest jeszcze ten Patryk, który rzuca dwanaście bramek w meczu. Trudno, żeby doszedł do pełni formy po trzech treningach - dodał Chełmiński.
W tabeli ciechanowianie zajmują przedostatnie miejsce z przewagą dwóch punktów nad Tytanami Wejherowo. Następny mecz w najbliższą niedzielę w Kwidzynie.