Policjanci twierdzą, że zmuszeni byli użyć gazu. Zatrzymali też 28-latka z powiatu ciechanowskiego, który odpowie za znieważenie funkcjonariuszy. Mężczyzna wyzywał ich w trakcie wykonywanych czynności służbowych. Po interwencji został zwolniony, ale grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.
Dwóch innych mężczyzn w wieku 39 i 47 lat odpowie za używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym.
MKS Ciechanów broni swoich kibiców i wydaje oświadczenie.
Zdaniem Klubu żadnego zagrożenia bezpieczeństwa na trybunach nie było, a policjanci przekroczyli uprawnienia.
W oświadczeniu czytamy: "Służby porządkowe organizatora zabezpieczały teren wydarzenia, nikt nie zwracał się z żadną prośbą do policji o interwencję. Jej skala, szybkość i nadmiarowość zaskoczyły wszystkich i chyba przerosły także samych policjantów (...) nie było tam rac, nikt niczego palącego się nie trzymał w ręku. Oprawy kibicowskie na meczach, nie tylko piłki nożnej, mają swój koloryt i klimat.Ta wczorajsza oprawa była przygotowana bezpiecznie i perfekcyjnie"
Władze klubu zwracają też uwagę na fakt, że przed użyciem gazu policja "nie wezwała do zaprzestania działań niezgodnych z prawem, nie podjęła jakichkolwiek czynności ostrzegawczych. Z sobie jedynie znanych powodów rozpyliła gaz nie patrząc zupełnie na kogo i w czyją stronę, w tym w stronę dzieci obecnych na trybunie, poza strefą zajętą na oprawę."
Pełne oświadczenie MKS Ciechanów można znaleźć na facebokowej stronie klubu.
.