To nie pierwszy w powiecie żuromińskim przypadek ptasiej grypy. Ogniska tej zjadliwej choroby zakaźnej ptaków pojawiały się w latach wcześniejszych, ale tak źle jak obecnie, jeszcze nie było.
Ogniska zarazy występują w pięciu na sześć gmin powiatu, czyli we wszystkich gminach, w których są kurniki. Skala kryzysu jest ogromna, zutylizować trzeba ponad 4 miliony sztuk drobiu, już potwierdzone zostały 43 ogniska zarazy i jest piętnaście kolejnych podejrzeń.
- Do dnia wczorajszego z naszego terenu wyjechało łącznie 65 pilotaży samochodów z uśmierconym drobiem, co daje 215 ciężarówek. Wszystko jest pilotowane przez policję, żeby bezpiecznie trafiło do zakładów utylizacyjnych- powiedział w dzisiejszej Porannej Rozmowie Radia Rekord Jarosław Gałka, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Żurominie.
Największym problemem w tej chwili jest brak rąk do pracy i brak gazu do uśmiercania ptaków. Chore zwierzęta, które same nie padły, muszą czekać na humanitarne uśmiercenie, a te martwe, nie są wywożone od razu, tylko przetrzymywane w kurnikach, co jest kolejnym zagrożeniem do rozprzestrzeniania się choroby.
-W tej chwili jesteśmy w trakcie pisania wniosku do dyrektora okręgowego służby więziennej i jest wstępna zgoda na pomoc więźniów przy wynoszeniu uśmierconego drobiu. Myślę, ze na dniach taka pomoc powinna być na teren powiatu żuromińskiego przekazana- dodał kierownik Gałka.
Jak podaje ogólnopolski ruch rolników AgroUnia w powiecie żuromińskim w tej chwili jest około 100 mln sztuk drobiu w dużym zagęszczeniu. Straty spowodowane zarazą mogą być liczone w miliardach złotych. Więcej na ten temat w jutrzejszej Porannej Rozmowie Radia Rekord, której gościem będzie lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.