Według relacji wójta gminy Sońsk Jarosława Muchowskiego, stowarzyszenie prowadzące szkołę, nie uregulowało faktur za zakupione wyposażenie. Temat był szeroko omawiany na ostatniej sesji rady gminy. - Przedsiębiorcy czują się wykorzystani i oszukani przez zarząd stowarzyszenia - mówi wprost Muchowski.
Sprawa dotyczy dostarczenia mebli i wyposażenia do placówki w sierpniu tego roku. Przedsiębiorcy otrzymali tylko częściową wpłatę w wysokości 2 tys. zł. Do spłaty pozostało nieco ponad 11 tys. zł. Tymczasem kontaktu ze stowarzyszeniem brak.
- Rodzice nie zdają sobie sprawy, co w tym stowarzyszeniu tak naprawdę się dzieje. Ubolewam nad tym, że to wszystko tak funkcjonuje. Jeżeli jacyś rodzice widząc to co się dzieje, chcieliby posłać swoje dzieci do szkół gminnych na terenie gminy Sońsk w Bądkowie czy w Gąsocinie zapraszam do siebie na rozmowę, jestem otwarty, damy autobusy, jeżeli trzeba będzie stworzymy dodatkowe trasy, tak żeby dzieci miały godne, normalne warunki do nauki - deklaruje wójt Muchowski.
Wójt Jarosław Muchowski nagłośnił sprawę w mediach społecznościowych. Na odpowiedź stowarzyszenia nie trzeba było długo czekać. Stowarzyszenie odpiera zarzuty, twierdząc że wyposażenie jest bezwartościowe i zaległych faktur nie opłaci. - Panie Wójcie, tym razem przekroczył Pan wszelkie granice. No ale uczciwość nigdy nie była Pana mocną stroną. W sprawie tej Pani zawiadomiono już organy ścigania - co więcej od września w oficjalnej korespondencji domagamy się zwrotu naszych pieniędzy i zabrania bezwartościowych mebli - napisał Marcin Karwański, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Oświatowego w Kałęczynie im. Rodziny Sędzimirów i zapowiedział złożenie do sądu pozwu o naruszenie dóbr osobistych.
- To akurat jest naturalna praktyka. Jak mówimy sobie dzień dobry, tak zarząd tego stowarzyszenia chyba już z każdym chodzi do sądu i do prokuratury, straszy kancelariami prawnymi. Na mnie to nie robi wrażenia. Linia obrony jest kuriozalna, ponieważ od kilku miesięcy stowarzyszenie korzysta z tych mebli, chwali się na zdjęciach tymi meblami, dzieci każdego dnia korzystają z tych mebli. Stowarzyszenie jednocześnie twierdzi, że meble są bezwartościowe. Jeżeli tak to należałoby te meble odstawić, zabezpieczyć, wynieść z budynku albo samemu je odwieźć do właścicieli - odpowiada wójt Muchowski.