Tuż po tym burmistrz miasta Michał Bodenszac, który sam odkrył nieprawidłowości w dokumentacji zdecydował, że niemal 200 dzieci trzeba będzie przenieść.
- Dzieci z przedszkola na czas wakacji zostały przeniesione do innej placówki. Część starszych, 3-letnich dzieci ze żłobka przenieśliśmy do jednej z sal przedszkolnych, a te najmłodsze pozostały w tej części żłobka, która jest legalnie użytkowana. Żłobek był oddawany w dwóch etapach. Pierwszy to była realizacja programu "Maluch+" i wtedy żłobek został legalnie odebrany przez nadzór budowlany. Dopiero w drugim etapie, gdy był rozszerzany doszło do samowoli budowlanej - tłumaczył Radiu Rekord Mazowsze.
Teraz miasto pracuje nad legalizacją samowoli.
- My do tej legalizacji, wiedząc już o problemie, zaczęliśmy się przygotowywać wcześniej, jeszcze przed postanowieniem (inspektora nadzoru budowlanego - red.). Od kilku dni nad dokumentacją, która pozwoli nam zalegalizować tą samowolę budowlaną pracuje projektant. Trudno powiedzieć jak długo cały ten proces potrwa ponieważ w konsekwencji zakładamy, że będzie trzeba oprócz dokumentacji poczynić prace budowlane w bliżej nieokreślonym zakresie. A w jakim to będziemy wiedzieć dopiero, gdy projekt budowlany będzie gotowy - dodał.
Jak ustaliliśmy do nieprawidłowości doszło w 2019 roku. Wówczas urząd miasta zgłosił remont szkoły, w której miało powstać przedszkole i druga część żłobka. Starostwo powiatowe, do którego wpłynęło zgłoszenie uznało, że to nie remont, a przebudowa. To z kolei oznaczało, że miasto powinno przygotować projekt budowlany.
- I tu zadziała się rzecz dziwna, ponieważ Urząd Gminy i Miasta Żuromin wycofał dokumentację ze starostwa powiatowego. I w tym momencie całe przedsięwzięcie było nielegalne, ponieważ organ architektoniczny nic o tym nie wiedział - powiedział nam burmistrz.
Prace nad przebudową przedszkola i żłobka mają ruszyć już niebawem.