Wielka Sobota to dzień ciszy, nadziei i oczekiwania. Na Północnym Mazowszu, gdzie tradycje religijne i społeczne są głęboko zakorzenione, ten czas nabiera szczególnego znaczenia.
Dawniej w domach panowała absolutna cisza. Nie urządzano spotkań, nie słychać było gwaru dzieci.
– Wszyscy wiedzieliśmy, że to dzień zadumy. Babcia zawsze powtarzała: "kościół żyje ciszej, ale bardziej" – wspomina pani Maria z okolic Ciechanowa.
Kościoły w regionie zmieniały się w małe artystyczne galerie. Groby Pańskie stroili nie tylko duchowni, ale całe parafie. Pojawiały się tam kwiaty, zboża i symbole nawiązujące do aktualnych wydarzeń społecznych.
Jednym z najpiękniejszych rytuałów było i jest święcenie pokarmów. Święconka – koszyczek z chlebem, jajkiem, chrzanem
i babką – staje się symbolem wspólnoty i rodzinnej tradycji. – "Dzieci co roku czekają na święcenie jak na śmigus-dyngus. Każde musi nieś swój koszyczek!" – śmieje się pan Krzysztof, ojciec trójki dzieci z Przasnysza.
Wielka Sobota to także dzień przygotowań do Wigilii Paschalnej – najważniejszej liturgii w roku. Wieczorem w kościołach rozbrzmiewają dzwony, a procesje rezurekcyjne ogłaszają Światu zwycięstwo światła nad ciemnością.
Choć tempo życia się zmienia, tradycje Wielkiej Soboty na Północnym Mazowszu wciąż łączą pokolenia. Są jak most między przeszłością a teraźniejszością. Młodzi coraz chętniej poznają te zwyczaje, a starsi przekazują je z dumą i nadzieją.