Ciechanowskie drogerie stały się areną dramatycznych wydarzeń. Wszystko zaczęło się od rutynowego zgłoszenia kradzieży, które przerodziło się w historię o chciwości i bezczelności. Pracownik ochrony jednej z drogerii w Ciechanowie dokonał obywatelskiego zatrzymania 37-letniego mieszkańca powiatu działdowskiego. Mężczyzna próbował wynieść bez płacenia maszynki do golenia i luksusowe perfumy.
Jednak to, co wyszło na jaw podczas dalszego śledztwa, mrozi krew w żyłach! Okazało się, że zatrzymany mężczyzna miał na swoim koncie nie jedno, a aż cztery podobne "skoki" na drogerie tej samej sieci w ciągu zaledwie kilku ostatnich dni. Jego łupem padły kolejne flakoniki perfum i zestawy do golenia, a łączna wartość skradzionych towarów przekroczyła 1300 zł!
- Nikt nie spodziewał się, że za jedną kradzieżą kryje się cała seria przestępstw. To pokazuje, jak daleko może posunąć się desperacja - komentuje z przejęciem asp. Magda Sakowska z KPP w Ciechanowie.
Początkowo wydawało się, że to zwykłe wykroczenia, jednak z uwagi na łączną wartość skradzionych przedmiotów i fakt, że do kradzieży doszło w krótkim odstępie czasu, działania 37-latka potraktowano jako czyn ciągły. To oznacza, że mężczyzna usłyszał zarzut przestępstwa, do którego, jak informuje policja, przyznał się. Teraz grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności!
Ta historia to przestroga dla wszystkich, którzy myślą, że drobne kradzieże mogą ujść im na sucho. Konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze, niż się wydaje. Ciechanowska policja po raz kolejny udowodniła swoją skuteczność w walce
z przestępczością, a czujność pracowników ochrony okazała się nieoceniona.